środa, 25 lutego 2009

Park Strzelecki - ferie 2009

Śnieg dopisał - ferie na całego.
Staram się wykorzystać każda chwile, by być z dziećmi na polu. Praca na zmiany daje mi tu pole do popisu.
Raz taplamy się w śniegu na osiedlu, innym razem idziemy gdzieś dalej. Teraz postanowiliśmy jechać do Parku Strzeleckiego.

Trzeba przyznać, ze to atrakcyjne miejsce, także zimą, choćby z uwagi na górkę saneczkową



Miłosz spacerował i korzystał z placu zabaw



Mikołaj jeździł na sankach



Potem postawiliśmy pomnik premierowi Tuskowi.

Była też bitwa na śnieżki, ale z przyczyn oczywistych, aparat musiał powędrować pod kurtkę, więc zdjęć nie ma.

A potem sam zjechałem z Miłoszem na sankach.



nieco nami rzucało, ale za to zdjęcia mają posmak autentyzmu ;-)

W momęcie w którym nikt już nie maił sił by wspinać się na górkę, podjęliśmy odwrót, jeszcze tylko spacer wokół stawu i ... odzyskali częściowo siły



Dziecięca wyobraźnia nie zna granic, konar może być...rakieta kosmiczną lub

galopadą na koniu

Były też konkursy w przeciąganiu.



a to już całkowity wyzysk, jestem pewien że teraz wszyscy nawiedzeni obrońcy praw dzieci obedrą mnie ze skóry.


A potem wróciliśmy grzecznie do domu, rozwiesili na kaloryferach przemoczone ciuchy, położyli Miłosza do przedpołudniowej drzemki, nakarmili padniętego Mikołaja i napoili spragnionego kawy Macieja.

na lodowisku

Od dwudziestu lat nie miałem na nogach łyżw, do tego jeszcze te nowe plastikowe made in PRC nijak nie dają się dopasować.



No ale jakoś starałem się sobie radzić - przynajmniej na tyle by zachować twarz przed Dziećmi



W sumie to można mówić o sukcesie, nie stałem, rozpaczliwie trzymając się bandy i ani razu nie polerowałem lodu tyłkiem.



Ale maestria to, to na pewno nie jest.


Posted by Picasa

piątek, 20 lutego 2009

Walentynki w Jamie Złotego Smoka

Jama Złotego Smoka
Pseudo chiński wystrój (aczkolwiek zakładam że jego elementy są oryginalnie chińskie, bo trudno poza chinami znaleźć gdzieś taką tandetę) .

Z głośników całkiem zachodnia muzyczka, zamiast pałeczek nóż i widelec itp. itd.
Ceny okrutnie wysokie...
tyle narzekania - ale za to jedzenie...!!!!
JEDZENIE !!!
Pycha prima sort!
Porcje solidne, podane zmysłowo, gorące, aromatyczne i cholernie smaczne!






Ps - lepiej tu przyjść kierując się węchem niż wzrokiem!
Posted by Picasa

piątek, 13 lutego 2009

Moje chłopaki - moja laska

Fajną mam rodzinkę, bym strasznie zgrzeszył gdybym narzekał.



Trollik śniegowy



Sniper



Laska
Posted by Picasa

poniedziałek, 9 lutego 2009

Piracko karnawałowa zabawa w przedszkolu





To już ostatnie zabawa Mikołajka w Przedszkolu, w przyszłym roku będzie już pierwszoklasistą, ale za to w przedszkolu będzie Miłosz, więc jeszcze wiele zabaw przed nami.
Ale ta była wyjątkowo udana.
Siostry Józefitki, słyną z wyśmienitej organizacji takich zabaw, co rok nowe pomysły, za każdym razem inna aranżacja, muzyka i wystrój. Tym razem bawiliśmy się w pomieszczeniach klasztornych, jak widać wbrew temu co się ciasnym umysłom wydaje, klasztor to nie tylko; cele, krużganki i habity, ale także; barwy, zabawa i ogrom radości.



Nasza "piracka familia" - specjalnie przez kilka dni się nie goliłem aby uwiarygodnić swój piracki image.



Trójosobowa orkiestra i Siostra Joela jako prowadząca.



Zabawowe kółka i korowody



Siostra Jolanta

Materiały video zostały pomniejszone i okrojone, więc powinny sie szybko i łatwo oglądać.



Madzia i Mikołaj w tańcu.

Siostra Michaela w retro przebraniu.

oraz Siostra Klara jako Indianka



Potem był poczęstunek

Za rączkę , za nóżkę i buzi, buzi buzi ? ;-)

;-)

I znów tańce...



A potem trzeba było już iść do domu...

Szkoda, ale w przyszłym roku, też będziemy się bawić!