Spodobało nam się tu!
Dlatego umawiamy się na randkę w Wenecji. wykorzystując to że Mikołaj ma w poniedziałki zajęcia z rytmiki w Pałacu Młodzieży, wybieramy się znów do Wenecji, na kawę tym razem.
Lokal składa się z dwóch wyraźnie różniących się charakterem sal. Po prawej sala restauracyjna stricte, stoliki cztery krzesła, po lewej wiklinowe kosze do siedzenia, takież stoliki ze szklanymi blatami, papużki w klatce....typowa kawiarnia. Z tego co widzieliśmy w niedzielę, wielu nie respektuje tego podziału...no cóż można kompot pić w filiżance, a kawę w szklance z napisem GS...

Kawa bardzo dobra! A na czym jak na czym ale na kawie to ja się świetne znam, bo wypijam jej mnóstwo. Zdecydowana, aromatyczna, smak stonowany, bez ekstrawagancji i udziwnień.
Ja wziołem sobie czarną (5 zeta) a Marzenka z mlekiem (6zł) - czyli ceny także przyzwoite.
Dlatego umawiamy się na randkę w Wenecji. wykorzystując to że Mikołaj ma w poniedziałki zajęcia z rytmiki w Pałacu Młodzieży, wybieramy się znów do Wenecji, na kawę tym razem.
Lokal składa się z dwóch wyraźnie różniących się charakterem sal. Po prawej sala restauracyjna stricte, stoliki cztery krzesła, po lewej wiklinowe kosze do siedzenia, takież stoliki ze szklanymi blatami, papużki w klatce....typowa kawiarnia. Z tego co widzieliśmy w niedzielę, wielu nie respektuje tego podziału...no cóż można kompot pić w filiżance, a kawę w szklance z napisem GS...
Kawa bardzo dobra! A na czym jak na czym ale na kawie to ja się świetne znam, bo wypijam jej mnóstwo. Zdecydowana, aromatyczna, smak stonowany, bez ekstrawagancji i udziwnień.
Ja wziołem sobie czarną (5 zeta) a Marzenka z mlekiem (6zł) - czyli ceny także przyzwoite.
Dla Miłosza wzięliśmy kolorowankę i kredki, ale wolał zajmować się wystrojem lokalu i muzyką (grają mnóstwo starych kawałków -aż miło posłuchać, choć nie wszystko z nich to muzyka wysokich lotów).
My mamy swoje obiady. Prawie w każdy czwartek kino studyjne, ale wcześniej restauracja, nazywa się Buda, ale to tylko ze skromności.
OdpowiedzUsuńMiłe randki tylko we dwoje- bawimy się w rozmrażanie naszej młodości. To nic, że za młodu nie stać nas było na restaurację. Tak samo jaki kiedyś przy chlebie z musztardą na parkowej ławce, patrzymy sobie w oczy :)