Śnieg dopisał - ferie na całego.
Staram się wykorzystać każda chwile, by być z dziećmi na polu. Praca na zmiany daje mi tu pole do popisu.
Raz taplamy się w śniegu na osiedlu, innym razem idziemy gdzieś dalej. Teraz postanowiliśmy jechać do Parku Strzeleckiego.
Trzeba przyznać, ze to atrakcyjne miejsce, także zimą, choćby z uwagi na górkę saneczkową
Miłosz spacerował i korzystał z placu zabaw
Staram się wykorzystać każda chwile, by być z dziećmi na polu. Praca na zmiany daje mi tu pole do popisu.
Raz taplamy się w śniegu na osiedlu, innym razem idziemy gdzieś dalej. Teraz postanowiliśmy jechać do Parku Strzeleckiego.
Trzeba przyznać, ze to atrakcyjne miejsce, także zimą, choćby z uwagi na górkę saneczkową
Miłosz spacerował i korzystał z placu zabaw
Potem postawiliśmy pomnik premierowi Tuskowi.
Była też bitwa na śnieżki, ale z przyczyn oczywistych, aparat musiał powędrować pod kurtkę, więc zdjęć nie ma.
A potem sam zjechałem z Miłoszem na sankach.
nieco nami rzucało, ale za to zdjęcia mają posmak autentyzmu ;-)
W momęcie w którym nikt już nie maił sił by wspinać się na górkę, podjęliśmy odwrót, jeszcze tylko spacer wokół stawu i ... odzyskali częściowo siły
Dziecięca wyobraźnia nie zna granic, konar może być...rakieta kosmiczną lub
galopadą na koniu
Były też konkursy w przeciąganiu.
a to już całkowity wyzysk, jestem pewien że teraz wszyscy nawiedzeni obrońcy praw dzieci obedrą mnie ze skóry.
A potem wróciliśmy grzecznie do domu, rozwiesili na kaloryferach przemoczone ciuchy, położyli Miłosza do przedpołudniowej drzemki, nakarmili padniętego Mikołaja i napoili spragnionego kawy Macieja.